Stal-Fun no to prawda, jak jest atmosfera do dupy, to aż się nie chce robić... Co do jedzenia, to jem ze wszystkimi, ale przy głośniku, bo kur##ca mnie łapie jak słyszę mlaskanie, ciamkanie, siorbanie (już metr przed szklanką trzeba siorbać bo gorące) przełykanie jak pelikan.. No ogólnie jedzenie jak świnia 😛 jestem muzofonikiem i mnie do szału to doprowadza. Wolę siedzieć obok, bo bym chyba w końcu piznąć mógł 😃