Właśnie mi się przypomniała moja prawdziwa historyjka....
Posłuchajcie.
Taką oto dzisiejsza chistoryjka prawdziwa......
Dziś około południa dzwoni do mnie człowiek i pyta czy mu wytoczę na tokarce dwie zaślepki fi 68 x30mm oraz fi 33x25mm z zatoczeniem pod kołnierz oraz pod uszczelnienie, do jakiejś instalacji chłodniczej, więc mu odpowiadam że u mnie z czasem krucho ale niech przyjedzie to zrobię, rozmówca przez telefon bardzo mi dziękuję i mówi że już wyjeżdża.
Czekam pół godzinki, godzinkę klienta nie ma, po jakimś czasie podjeżdża do mnie wysiada i witając się bardzo ale to bardzo dziękuję jeszcze raz, że zgodziłem się mu to wykonać, dajæc mi po jednej sztuce zaślepek na wzór, po czym opowiada mi swoją chistorię...
Jest to właściciel firmy ktõra się zajmuje instalacjami chłodniczymi, mówi że jest z Sandomierza i od rana jeździ od warsztatu do warsztatu z prośbą o wytoczenie mu tych zaślepek, oznajmia że odwiedził kilkanaście warsztatów z obrabiarkami skrawającymi zaliczył Sandomierz,Tarnobrzeg i okolice i nikt mu nie chciał wytoczyć tych zaślepek odsyłając go z kwitkiem, i mõwiæc że oni mają obrabiarki CNC oraz z wzoru nie potrafią zrobić, nie będę tego robili bo potrzebują fachowy rysunek techniczny i informatyka muszą ściągnąć, trzeba czekać kilka albo kilkanaście dni aby wykonać dwie zaślepki.
Facet mieszka odemnie 60 km i przypadkiem się dowiedział o moim wsrsztacie, w sumie zrobił przeszło 150 km i tracąc prawie cały dzień na dojazdy.
Oczywiście mu to wykonałem, zeszło przeszło pół godzinki, klient wyściskał mi jeszcze raz rëce, zapłacił i pojechał bardzo zadowolony.
Tak naszła mnie taka refleksja że nastają takie czasy że takiemu zwykłemu przysłowiowej Kowalskiemu nikt nie będzie w stanie wykonać jakiegoś detalu mając drugi na wzór bo .......???
Resztę sami sobie możecie odpowiedzieć.....
Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia ☺